Fakt faktem, że nie ma ich wiele, jako że po dziś dzień obrazy tego typu nie są popularne i mają raczej status filmowych eksperymentów. Co nie oznacza, że nie można ich w ogóle odnaleźć. Oto jakie filmy interaktywne Netflix warto sprawdzić.
„Black Mirror: Bandersnatch” (2018)
Pierwsza pozycja na liście to filmowy eksperyment przeprowadzony przez serwis streamingowy kilka lat temu. Dodajmy, że eksperyment nader ambitny. Ten film interaktywny Netflix stanowi odcinek popularnej i wysoko ocenianej przez krytyków antologii „Czarne lustro”. Fabuła ma swój początek w 1984 roku. Główny bohater przedstawianej opowieści to młody programista, który podejmuje się próby napisania gry komputerowej na podstawie ukochanej powieści science-fiction. Wydarzenia, w których uczestniczy, sprawiają, że zaczyna kwestionować granicę między rzeczywistością a światem iluzji.
Ten film interaktywny Netflix ma wiele błyskotliwych momentów. Program wyborów zaproponowany przez twórców w płynny sposób łączy się z kreacją świata, w której główny bohater nie jest pewien tego, na ile może ufać swoim własnym zmysłom. Niestety, tytuł ten nie jest wolny od rozmaitych szkopułów. Fabuła często wpada na mielizny, portrety psychologiczne bohaterów nie są nader rozbudowane, a co najważniejsze – wybory jakie może podejmować widz, często kuleją. Wielokrotnie wrażenie wpływu na historię zanika. Tym niemniej z pewnością jest to jedna z interaktywnych produkcji Netflix, które fani tego specyficznego gatunku powinni zobaczyć.
„Unbreakable Kimmy Schmidt: Kimmy kontra Wielebny” (2020)
Film interaktywny Netflix, który stanowi spin-off popularnego serialu komediowego, w jakim główną rolę grała znana z „Biura” Ellie Kemper. Tytuł ten w tonacji jest identyczny co serialowy pierwowzór. Szalony, pełen energii i kolorów, a także zabawny w groteskowy i nietypowy sposób. Tak jak nie każdemu przypadnie do gustu charakterystyczny typ humoru prezentowany przez twórców, tak też nie każdy będzie fanem interaktywnych rozwiązań tu zaproponowanych.
Fani oryginału, którzy mieli styczność z tym nowym interaktywnym serialem, nie raz narzekali, że wybory stawiane przed widzem są dość wymuszone. A co najważniejsze – że w potoku kolejnych interaktywnych zdarzeń zatraca się urok oryginału. Czy tak jest w istocie? Na to pytanie każdy miłośnik Kimmy musi odpowiedzieć sobie sam.
„Carmen Sandiego: Kraść albo nie kraść” (2020)
Tym razem film interaktywny Netflix w formie animowanej. Produkcja, która powstała jako spin-off serialu. Nie pierwszego zresztą, bo starsi widzowie mogą pamiętać kreskówkę „Gdzie się podziała Carmen Sandiego” emitowaną w polskiej telewizji w latach dziewięćdziesiątych. Bohaterka to złodziejka, która podróżuje po świecie, a jej tropem podążają młodzi szpiedzy pracujący dla pewnej agencji.
Zarówno wersja sprzed lat, jak i nowsza powstały na podstawie dawnej serii gier komputerowych. W istocie wymiar wszystkich produkcji był edukacyjny. Były one ukierunkowane na nauczanie dzieci geografii. W tym interaktywnym filmie Netflix ten aspekt także jest obecny, lecz prócz tego gracz bądź widz może decydować o poczynaniach bohaterów. Solidnie zrobiona przyzwoita interaktywna rozrywka.
„Kot w butach: Uwięziony w baśni” (2017)
Ostatni na naszej liście firm interaktywny Netflix to opowieść rodem z uniwersum „Shreka”. Jej tytułowy bohater to rzecz jasna wierny druh zielonego ogra, nieustraszony Kot w butach. Ten krótkometrażowy tytuł zaczyna się od jednej z przygód Kota, który przypadkiem trafia na pewną magiczną księgę. W wyniku tego zdarzenia zostaje uwięziony w bajce, z której musi go wydostać widz. Kolejne wybory decydują o dalszych losach Kota. Ta krótkometrażówka to gratka dla wszystkich miłośników bajkowego świata „Shreka”.
Filmy interaktywne Netflix – podsumowanie
Jak widać, choć tytuły interaktywne dalej pozostają przede wszystkim kinematograficznymi eksperymentami, na Netfliksie można znaleźć kilka tego typu produkcji. Czy są wybitne? Nie. Fakt faktem, że tego typu filmy zawsze cierpią na jakieś bolączki i nie są wolne od wad. Przede wszystkim dotyczy ich fundamentalny problem – oferują podobne wrażenia, co gry komputerowe. Tym samym powstaje pytanie, po co właściwie się w nie angażować, gdy obok jest inna, o wiele silniej oddziałująca rozrywka. Lepiej oglądać niż grać? Pytanie otwarte. Jednak jeżeli interesują cię takie filmy o otwartej treści, powyższe pozycje warto sprawdzić.