Jeżeli chcesz dzięki kinu przechadzać się uliczkami Paryża, tudzież rozpływać się w melodii języka Victora Hugo i Marcela Prousta, czekają na ciebie filmy francuskie. Netflix jako popularna międzynarodowa platforma streamingowa ma do zaoferowania wiele tytułów rodem znad Sekwany. Sprawdź, które z nich są najbardziej interesujące. W poniższym zestawieniu umieszczamy różnorodne tytuły (filmy, nie seriale). Zarówno komediowe jak i te dramatyczne. Sprawdź, co warto obejrzeć w omawianym serwisie.
„Artysta” (2011)
A zaczynamy od filmu nader oryginalnego, czarno-białego i… niemego. Choć jest to film francuski (a w zasadzie koprodukcja belgijsko-francusko-amerykańska), nie pada tu ani jedno francuskie słowo. W istocie nie pada tu żadne słowo, albowiem ta opowieść o kinie sprzed dekad utrzymana jest właśnie w gatunku kina niemego.
Głównym bohaterem jest George Valentin (w tej roli nagrodzony Oscarem Jean Dujardin), wielka gwiazda niemych filmów, której blask jednak zaczyna przygasać. Czy uczucie, które połączy go z pewną tancerką (Berenice Bejo) sprawi, że Valentin odzyska dawny blask, a przynajmniej zostanie uchroniony przed upadkiem w przepaść? „Artysta” Michela Hazanaviciusa to wielki hołd złożony dawnemu kinu, pełen uroku i stylistycznie dopieszczony dramat. Poruszająca opowieść, w której widz uświadczy właściwej dozy naiwności i magii, ale w której nie zabraknie też refleksji nad kruchością karier i przemijaniem.
„Szczyt bogów” (2021)
Ten film francuski Netflixa to adaptacja… japońskiego komiksu opowiadającego o himalaistach. Główny bohater tej historii to fotoreporter, który nieoczekiwanie znajduje pewien aparat, który może zmienić historię wspinaczki wysokogórskiej. Zaintrygowany odkryciem Fukamachi z wolna wkracza w świat zdobywców wielkich szczytów.
Ten francuski film Netflixa to pasjonująca i wciągająca opowieść o pokonywaniu własnych granic i niebezpieczeństwach górskich wspinaczek. Animowana forma nadaje produkcji wyjątkowego i oryginalnego charakteru. Docenili do filmowcy nad Sekwaną, przyznając „Szczytowi bogów” Cezara dla najlepszego filmu animowanego.
„12 prac Asterixa” (1976)
A teraz na naszej liście jedna z najbardziej barwnych i zabawnych animacji, nie tylko dla najmłodszych widzów. „12 prac Asterixa” to wyjątkowo udana adaptacja komiksowych przygód słynnego dzielnego Gala i jego wiernego druha Obelixa. W tej opowieści Asterix musi zmierzyć się z dwunastoma wyjątkowo trudnymi zadaniami, jakie przygotował Cezar dla niego i Obelixa. Jeżeli bohaterowie podołają próbom, uratują swoją wioskę. Jeśli nie, skażą ją na zagładę.
To kultowy i ponadczasowy film francuski. Netflix udostępniając na swojej platformie ten zabawny tytuł odznaczający się przemyślanym scenariuszem, daje widzom wspaniałą familijną rozrywkę. Ten obraz to szereg zwariowanych przygód, a także znakomity humor, który rozbawi zarówno dzieci jak i przemówi do dorosłych. Scena wykonywania przez Asterixa zadania w pewnym rzymskim… urzędzie ma już status kultowej parodii.
„Bardzo długie zaręczyny” (2004)
Tytuł, którego reżyserem jest Jean-Pierre Jeunet, a główną rolę zagrała w nim Audrey Tautou. Ci twórcy spotkali się wcześniej na planie kultowej „Amelii”, kolorowej i nieco groteskowej komedii romantycznej. „Bardzo długie zaręczyny” to jednak zgoła odmienny typ kina. Poważniejszy i trudniejszy.
Rzecz rozgrywa się w czasie pierwszej wojny światowej. Pięciu francuskich żołnierzy zostaje wysłanych na pewną śmierć na tak zwanej ziemi niczyjej – obszarze między frontem niemiecko-francuskim. To kara za planowaną przez nich dezercję. Narzeczona jednego z nich jakiś czas później otrzymuje list, który wskazuje, że jej ukochany żyje. Rozpoczyna prywatne śledztwo, które, jak się okaże, przyniesie niespodziewane odkrycia.
„Północny bastion” (2020)
Kolejny na naszej liście francuski film Netflixa to mocne kino akcji. Opowieść tu ukazana rozgrywa się w Marsylii, a bohaterowie tytułu to funkcjonariusze pracujący w miejscowej policji. Na co dzień muszą się mierzyć z wymagającymi wyzwaniami, a brutalność i przemoc to ich chleb powszedni. BAC Nord, bo tak nazywa się ich jednostka policyjna, zmuszona jest do operowania w mieście, w którym poziom przestępczości jest wyższy niż w całym kraju. Film ten był bardzo ceniony we Francji. Produkcja otrzymała aż siedem nominacji do Cezarów, w tym dla najlepszego filmu, reżysera i aktorów.
„Nic do ukrycia” (2018)
Tym razem zmiana klimatu i lekka komedia obyczajowa rodem z Francji. Ten francuski film Netflixa to w istocie remake wielkiego włoskiego hitu ostatnich lat pod tytułem „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”. Podobnie jak w pierwowzorze rodem z Półwyspu Apenińskiego tak i w wersji francuskiej widz obserwuje grupę przyjaciół, która spotyka się na kolacji.
By urozmaicić sobie wieczór znajomi postanawiają dzielić się ze sobą informacjami o każdej wiadomości, jaką dostaną na telefon. To rzecz jasna prowadzi do szeregu komplikacji i niespodziewanych zwrotów akcji. Drugi raz to samo? Owszem, ale wykonanie tego remake’u jest doprawdy solidne. Na ekranie między innymi znana z „Artysty” Berenice Bejo.
„Valerian i miasto tysiąca planet” (2017)
Pora na porcję kina od najlepszego francuskiego speca od kina akcji. Luc Besson w swojej wysokobudżetowej produkcji zaprasza do kolorowego i pełnego najrozmaitszych stworzeń świata. Tytułowy bohater tego francuskiego filmu Netflixa to kosmiczny agent, którego zadaniem jest pilnowanie porządku w sektorze, w którym mieszkają ludzie. W tytułowym Mieście Tysiąca Planet czyha na niego wiele niebezpieczeństw.
Film Bessona to lekka rozrywka na leniwy wieczór. Jako taka sprawdza się najlepiej. Tytuł nie dorósł jednak do własnych wygórowanych ambicji dorównania hollywoodzkim widowiskom. 177 milionów dolarów wydanych na produkcję zwróciło się z ledwością, a Besson nawet jeżeli nie zanotował wielkiej porażki, daleki był od triumfu.
„Lucy” (2014)
A na koniec w naszym zestawieniu francuskich filmów Netflixa prezentujemy inny tytuł wyreżyserowany przez Bessona. I tak jak zaczęliśmy od filmu bynajmniej niezawierającego w sobie język francuski, tak też kończymy. Choć „Lucy” to produkcja stricte znad Sekwany, bohaterowie mówią tu bowiem po angielsku. Począwszy od grającej tytułową postać Scarlett Johansson, a skończywszy na Morganie Freemanie. To historia kobiety, która zostaje porwana przez gangsterów. Nafaszerowana pewnym narkotykiem zyskuje dostęp do nieludzkich możliwości swojego mózgu i musi stawić czoła przeciwnościom.
Film Bessona to niekończąca się jazda bez trzymanki. Nieco podobna do filmu „Jestem bogiem” z Bradleyem Cooperem, lecz o wiele bardziej fantazyjna. Ambitna rozrywka? Niekoniecznie. Satysfakcjonująca? Jak najbardziej.
Filmy francuskie Netflixa – podsumowanie
W naszym zestawieniu znalazły się tytuły aktorskie i animowane, te starsze i nowsze. Znajdą tu coś dla siebie amatorzy ambitnego kina jak i tacy, którzy szukają tylko i wyłącznie mało wymagającej rozrywki i dobrej zabawy. Kino francuskie bowiem ma wiele do zaoferowania i opowiada historię doprawdy różnorodne. Dobrej zabawy w filmowych wędrówkach po kraju winnic.