Wśród polskich produkcji dostępnych na tej popularnej platformie streamingowej można wskazać zarówno typowe seriale dramatyczne, komedie, jak i kryminały. W poniższym zestawieniu pojawią się tak seriale nieco nowsze, jak i te, które widzowie kojarzyć mogą od dawna. Co ciekawe, przedstawiamy tu nie tylko seriale naprawdę dobre, które zobaczyć trzeba. Nie uciekamy też od informacji o tych, które można sobie darować, ale o których warto wspomnieć. Są to więc naprawdę różne polskie seriale. Netflix ma swojej bibliotece niejeden.
Warto przy tym zauważyć, że niektóre z prezentowanych tu tytułów to nie produkcje stworzone przez Netflix, ale udostępniane na platformie na zasadach licencyjnych. W związku z tym trzeba się liczyć z tym, że w pewnym momencie mogą z niej zniknąć. Ale dopóki są, warto korzystać i cieszyć się urokami polskich seriali.
Polskie seriale Netflix – „Rojst” (2018)
Pierwszy z polecanych przez nas tytułów to kryminał spod ręki reżysera Jana Holoubka, w którym główne role zagrali Dawid Ogrodnik, Andrzej Seweryn i Zofia Wichłacz. W drugim sezonie pojawili się także Łukasz Simlat i Magdalena Różczka. Pierwszy sezon tej produkcji rozgrywał się w latach osiemdziesiątych, zaś drugi w 1997 roku. Oba opowiadały historie spraw kryminalnych związanych z pewnym małym miastem. „Rojst” to znakomite zdjęcia, dobre aktorstwo i umiejętnie budowany klimat. To także niezłe scenariusze, aczkolwiek wypada w tym miejscu dodać, że w przypadku obu sezonów rozwiązania fabuł przez wielu zostały uznane za nieco rozczarowujące. Tym niemniej to thriller, który warto obejrzeć.
Polskie seriale Netflix – „Prokurator” (2015)
Kolejny polski serial kryminalny, tym razem przedstawiający historię tytułowego prokuratora rozwiązującego kryminalne zagadki oraz towarzyszącego mu policjanta. Ten pierwszy, grany przez Jacka Komana, to człowiek niezmiernie spokojny i zamknięty w sobie. Drugi, grany przez Wojciecha Zielińskiego, to ekstrawertyk. Obaj panowie pozornie nie przystają do siebie najlepiej, lecz w istocie nieźle się uzupełniają, tworząc skuteczny duet. Serial, który odznacza się niezłym scenariuszem i solidną realizacją (reżyserem połowy odcinków był Maciej Pieprzyca, twórca „Jestem mordercą”).
Polskie seriale Netflix – „Paradoks” (2012)
Ponownie polski kryminał, tym razem z samym Bogusławem Lindą w roli głównej. Wcielił się tu w inspektora policji, do którego zespołu zostaje przydzielona nowa policjantka (Anna Grycewicz) ma ona za zadanie przeprowadzić śledztwo dotyczące inspektora Marka Kaszowskiego, bohatera granego przez Lindę. Serial, w którym z jednej strony prowadzone są kolejne śledztwa odkrywające liczne tajemnice, zaś z drugiej budowane są skomplikowane relacje między bohaterami. Tytuł nieźle zrealizowany i poprowadzony, choć może nie wybitny.
Polskie seriale Netflix – „Ranczo” (2006)
Jeden z najbardziej popularnych i bez wątpienia najbardziej udanych polskich seriali komediowych. Do małej wsi Wilkowyje sprowadza się pewna Amerykanka, Lucy (Ilona Ostrowska). Wprowadza ona niemały zamęt w życie spokojnej osady, w której do tej pory swoje porządki prowadzili z jednej strony miejscowy proboszcz, a z drugiej wójt, prywatnie bracia bliźniacy (obaj grani przez Cezarego Żaka). Prosty wyjściowy pomysł dał polskiej widowni serial ciepły i zabawny, który przez lata bawił Polaków. Co prawda, jak to bywa z produkcjami, które odniosły wielki sukces, i ta w późniejszych latach obniżyła loty. Jednak i tak pierwsze cztery sezony po dziś dzień mogą rozbawić.
„1983” (2018)
Tym razem serial polecany bardziej za wyjściowy pomysł niż za jego wykonanie. Założenia były doprawdy ambitne i mogły przynieść naprawdę znakomity serial. Współczesna Polska jednak w alternatywnej rzeczywistości. Rzeczywistości, w której Żelazna Kurtyna nigdy nie opadła, a nasz kraj pozostał państwem totalitarnym. Wszystko w wyniku zamachu terrorystycznego, do którego doszło w tytułowym 1983 roku i który zapobiegł upadkowi Związku Radzieckiego. Po latach pewien policjant (Robert Więckiewicz) oraz student prawa (Maciej Musiał) odkrywają spisek, który zaważył na przyszłości Polski.
Serial, który warto sprawdzić w ramach ciekawostki jako straconą szansę. Niezwykle obiecujący koncept został tu zmarnowany przez miałki scenariusz, szereg przeciągniętych scen i wiele płaskich nijakich bohaterów, a także przez nadmiar zbędnych odniesień politycznych. A szkoda, bo zarysowany tu świat wydawał się naprawdę interesujący.
„Kajko i Kokosz” (2021)
Na koniec propozycja przeznaczona dla młodszych widzów. Serial animowany, który powstał na podstawie słynnej serii komiksów autorstwa Janusza Christy. Tytułowi bohaterowie tej produkcji, Kajko i Kokosz, to dwaj słowiańscy wojowie, którzy służą kasztelanowi Mirmiłowi. Na co dzień silny i dobroduszny Kokosz oraz sprytny Kajko muszą mierzyć się z podstępami i fortelami złego Hegemona, który czyha na ich osadę. Kolorowe i wesołe przygody bohaterów odznaczają się dobrze wykonaną animacją i niezgorszym humorem. To solidna adaptacja legendarnego komiksu.
Polskie seriale Netflix – podsumowanie
Jak to z polskimi produkcjami bywa – powstają lepsze i gorsze. Nie inaczej jest w przypadku tych udostępnianych przez serwis Netflix. Znajdziesz wśród nich pozycje naprawdę godne uwagi, jak też te słabsze. Jeżeli szukasz lekkiej i prostej rozrywki, w wielu wypadkach seriale z powyższej listy powinny cię jednak zadowolić.