Thriller to jeden z tych gatunków filmowych, które przenikają się z wieloma różnymi stylistykami. Tytuły tego rodzaju mogą poruszać najbardziej różnorodne tematy. Możemy wyróżnić thrillery polityczne, szpiegowskie, erotyczne, kryminalne i wiele innych. Łączy je jednak zawsze tożsamy cel – wywołanie w widzu silnych emocji poprzez ukonstytuowanie suspensu, napięcia i atmosfery niebezpieczeństwa.

Dlatego też polskim odpowiednikiem nazwy tego gatunku filmowego jest dreszczowiec. Wśród wirtuozów kina pionierem w dziedzinie przyprawiania widowni o dreszcze był Alfred Hitchcock, autor takich hitów jak „Ptaki”, „Psychoza”, czy „Zawrót głowy”. Przez dekady wielu twórców sięgało po thrillery, niejednokrotnie tworząc obrazy, które stały się prawdziwymi klasykami. W poniższym zestawieniu prezentujemy prawdziwe perły gatunku, te mniej i bardziej znane. Przekonaj się, gdzie atmosfera jest najbardziej gęsta, zagrożenie najbardziej realne, a tajemnice nader zawiłe.

„Okno na podwórze” (1954)

Tej listy nie wypada zacząć inaczej niż od wspomnianego króla dreszczowców Alfreda Hitchcocka. „Psychozę” czy „Ptaki” znają wszyscy, ale obraz z Jamesem Stewartem i Grace Kelly z 1954 roku wydaje się nieco mniej pamiętany. Tymczasem jest to ponadczasowa trzymająca w napięciu opowieść. Pewien mężczyzna siedzi w domu, mając złamaną nogę. Obserwuje swych sąsiadów przez lornetkę. Dochodzi do wniosku, że jeden z nich… zamordował własną żonę. Czy to brutalna prawda, czy tylko jego urojenia? „Okno na podwórze” to wciągająca zagadka i znakomicie budowana atmosfera klaustrofobii. Widz cały czas towarzyszy mężczyźnie zamkniętemu w mieszkaniu i wczuwa się w jego położenie.

„Siedem” (1995)

Jeden z najwybitniejszych kryminałów w dziejach kina i zarazem jedno z najbardziej udanych dokonań Davida Finchera. Dwóch detektywów (Brad Pitt i Morgan Freeman) ściga seryjnego mordercę katującego kolejne ofiary według katalogu siedmiu grzechów głównych. Brutalna rzeczywistość otaczająca bohaterów, duszna atmosfera szarego miasta skąpanego w deszczu i skadrowanego przeszytymi mrokiem zdjęciami… „Siedem” to nie tylko znakomicie napisany i poprowadzony thriller kryminalny, to także smutna alegoria naszej cywilizacji – zdemoralizowanej, upadłej, bezlitosnej.

„Pogrzebany” (2010)

Nie wszystkie thrillery muszą być rozbuchane realizacyjnie. Czasami do stworzenia świetnego tytułu wystarczy tylko… trumna. Tak stało się w przypadku tego niskobudżetowego thrillera z Ryanem Reynoldsem, w którym na ekranie przez bite półtorej godziny widzimy tylko jednego aktora. Paul to mężczyzna, który zostaje porwany w Iraku i zakopany żywcem. Mając przy sobie tylko telefon komórkowy, bohater próbuje się uratować. Tu klaustrofobia doprowadzona została do ekstremum. Dzięki bardzo prostym środkom udało się sprawić, że widz zżywa się z Paulem i niemal namacalnie czuje jego strach i atmosferę pułapki.

„Milczenie owiec” (1991)

Jeden z najlepszych obrazów w dziejach kina. Pięć Oscarów, w tym dla najlepszej produkcji roku, za reżyserię i dla aktorów – Jodie Foster w roli agentki FBI Clarice Starling i Anthony’ego Hopkinsa, który wcielił się tu w kanibala Hannibala Lectera. Lecter pomaga Starling odnaleźć innego groźnego zabójcę – Buffalo Billa. Ich relacja to fascynujące spotkanie dwóch wyjątkowych umysłów. Obraz Jonathana Demme’ego na podstawie powieści Thomasa Harrisa to jeden z najbardziej klimatycznych tytułów z omawianego gatunku. Każda scena wciąga, każdy dialog fascynuje. A już na pewno każde słowo i gest pochodzące od Hopkinsa. Kto nie widział tego klasyka, niechaj natychmiast nadrabia zaległości.

„Gra” (1997)

Ponownie na naszej liście pojawia się David Fincher i ponownie przynosi opowieść pełną niepewności i zagadek skadrowaną w kolorystyce brązu i granatu. Mroczną, niepokojącą, oryginalną. Taka właśnie jest historia granego przez Michaela Douglasa Nicholasa Van Ortona, bogatego mężczyzny, który właśnie kończy 48 lat. W ramach prezentu dostaje od brata zaproszenie do pewnej specyficznej gry… Od tej chwili jego życie zmienia się w chaotyczny ciąg niebezpiecznych zdarzeń. Co się dzieje? Kto za tym stoi? Fincher w swoim filmie mistrzowsko buduje napięcie, myli tropy i prowadzi do niezapomnianego finału.  

„Misery” (1990)

Produkcja na podstawie jednej z najlepszych książek Stephena Kinga, w którym Kathy Bates stworzyła jedną z najbardziej przerażających kreacji w dziejach thrillerów. Zagrała tu Annie, fankę powieści obyczajowych tworzonych przez pewnego pisarza. Traf chciał, że jej idol, Paul Sheldon (James Caan) uległ wypadkowi i trafił do jej domu. Unieruchomiony mężczyzna pozostaje na łasce kobiety, która okazuje się psychopatką. Czy uda mu się uratować życie i wolność? Film fascynuje i przeraża, a pułapka, w której znajduje się pisarz, jest tym bardziej obezwładniająca i szokująca dla widza, że jego adwersarzem jest, zdawałoby się, zwykła i słaba kobieta. Nic bardziej mylnego.

„Mechanik” (2004)

Tytułowy bohater, Trevor Reznik, cierpi na bezsenność. Nie może spać od roku. To sprawia, że mężczyzna znajduje się na skraju fizycznego i psychicznego wycieńczenia. Prześladują go lęki, urojenia, poczucie niebezpieczeństwa i przeświadczenie, że jest śledzony. A może tak jest w istocie? Oniryczny thriller psychologiczny, w którym niesamowitą kreację stworzył Christian Bale. Po pierwsze, sugestywnie oddał stan psychiczny swej postaci. Po drugie, przeszedł niecodzienną transformację, chudnąc kilkadziesiąt kilogramów. Zaskakujący, wciągający, fascynujący thriller.

„Telefon” (2002)

Film Joela Schumachera z Colinem Farrellem w roli głównej to kolejny przykład na to, że nie trzeba wielkiego budżetu i efektów, by stworzyć naprawdę dobry thriller. Wystarczy tylko ciekawy pomysł i wciągający scenariusz. Tu wszystko zaczyna się od budki telefonicznej. Stu, PR-owiec z wielkiego miasta, odbiera telefon w rzeczonej budce. Okazuje się, że jakiś mężczyzna mierzy do niego z broni. Stu nie może opuścić budki i musi wykonywać polecenia terrorysty. Film, w którym znaczenie ma każda minuta i każde zdarzenie. Prosty pomysł i świetne wykonanie. Do tego akcja rozgrywająca się w czasie rzeczywistym.

Thrillery – podsumowanie

Wszystkie dobre dreszczowce łączy umiejętne tworzenie napięcia. Zarazem, jak wynika z powyższego zestawienia, dobry thriller powinien posiadać jeszcze jeden kluczowy element – bohatera, z którym łatwo się utożsamić i którego przygody są nośnikiem owego napięcia. Jeżeli jesteś żądny emocji, sięgnij po tytuły z tej listy, a z pewnością przejdzie cię niejeden dreszcz. Gdzie ich szukać? Z pewnością wiele z nich znajdziesz online.

Archiwum: luty 2024