Zazwyczaj widz nie zastanawia się nad tym, co czuje tancerz, kiedy występuje na parkiecie. Filmy o balecie to okazja, by przyjrzeć się temu zagadnieniu od kulis. A może twoja fascynacja tańcem przerodzi się w coś więcej i niedługo sam zaczniesz występować na scenie? Na razie sprawdź, jakie filmy z baletem warto obejrzeć.
„Czarny Łabędź”
Ta produkcja to niezwykle zmysłowe przedstawienia tego, czym może być balet. Film opowiada historię młodej baleriny Niny – w tej roli Natalie Portman – której całe życie kręci się wokół tańca. Kobieta występuje na deskach teatrów na Broadwayu, ale ma jeszcze większe ambicje. Chcę wystąpić jako primabalerina w „Jeziorze Łabędzim”. Ma jednak konkurentkę, w postaci innej utalentowanej baletnicy Lily, którą gra Mila Kunis. Kobiety rywalizują na deskach teatru, a w pewnym momencie nie wiadomo już, co jest sztuką, a co prawdziwym życiem.
Takie filmy o balecie pokazują, że to nie tylko sztuka, ale i rywalizacja. Warto je zobaczyć dla portretu psychologicznego bohaterek.
„Billy Elliot”
Filmy o balecie kojarzą się przede wszystkim z płcią piękną. W końcu to środowisko jest mocno sfeminizowane. Tymczasem tytułowy Billy to chłopiec, który łamie te stereotypy.
Co prawda jego ojciec marzy, by syn został bokserem. Głowa rodziny jest górnikiem i ma w głowie wizerunek twardego mężczyzny. Chłopiec z kolei od bokserskich rękawic woli baleriny. W tajemnicy przed tatą dołącza do grupy baletowej, a nauczycielka dostrzega w nim talent. Czy Billy odniesie sukces? Czy ojciec pogodzi się z pasją swojego syna?
„Suspiria” – film o balecie z dreszczykiem
Wyjątkowo interesujący film o szkole baletowej. Początkowo placówka wydaje się zwyczajną instytucją, choć może nieco zbyt mroczną jak na miejsce, gdzie przebywają młode dziewczyny.
Z czasem na jaw wychodzą jej mroczne sekrety. „Suspiria” okazuje się więc być horrorem. Horrorem, w którym jednak to taniec gra pierwsze skrzypce. To jeden z bardziej nietypowych filmów o balecie – warto go zobaczyć!
„Girl”
Ten film o balecie nie jest dla wszystkich, ponieważ porusza kwestię, która w Polsce wciąż jest kontrowersyjna. Piętnastoletnia Lara – postać tę gra Victor Polster – jest młodą kobietą i baleriną uwięziona w ciele chłopca. Dziewczyna nie tylko przechodzi wyczerpujące lekcje w szkole baletowej, ale też przyjmuje leki hormonalne, które przygotowują ją do zmiany płci. Jak młody organizm zniesie tę próbę? Czy Lara spełni swoje marzenia i stanie się profesjonalną baletnicą i kobietą także pod względem fizycznym?
To film o ludzkiej tożsamości i przezwyciężaniu własnych ograniczeń. Warto obejrzeć.
„Balerina”
Piękna animacja, a zarazem jeden z filmów z baletem w tle. 11-letnia Felicja marzy o tym, by zostać baleriną. Na przeszkodzie stoi fakt, że mieszka w sierocińcu. Co gorsza, akcja ma miejsce w XIX wieku.
Stypendia dla biednych, ale uzdolnionych dzieci w tamtych czasach nie były jeszcze zbyt powszechne. Na szczęście dziewczyna ma przyjaciela – spryciarza Wiktora, z którym wspólnie ucieka z sierocińca. Wkrótce poznaje Madame Odette, która pomaga Felicji rozwinąć jej talent. To jednak jeszcze nie koniec jej walki o marzenia…
„Światła sceny”
Kolejny z filmów o balecie i szkole baletowej w tym zestawieniu. Tym razem bohaterowie to już nie dzieci, a dojrzała młodzież, która marzy o wielkiej karierze scenicznej.
To przede wszystkim produkcja o rywalizacji, ponieważ szanse na zostanie wielkimi gwiazdami baletu mają tylko nieliczni spośród grona studentów Amerykańskiej Akademii Baletowej. Oczywiście, na pierwszy plan wysuwają się tu często relacje między postaciami. W toku trwania roku akademickiego ich ciała stają się coraz bardziej idealne, a taniec piękniejszy. Jednak, co w tym samym czasie dzieje się z umysłami młodych ludzi?
„Białe Noce”
Choć produkcja ta zalicza się do filmów o balecie amerykańskiej produkcji, jej akcja ma miejsce w zamkniętej za żelazną kurtyną Rosji. Nikołaj Rodczenko – w tej roli Michaił Barysznikow – już jakiś czas temu uciekł z kraju na zachód. Przewrotny los sprawia, że trafia do samolotu, który musiał przymusowo lądować w ZSRR.
Rosyjskie władze chcą, by ten tancerz ponownie zasilił szeregi radzieckich mistrzów tańca i zrobią wszystko, by nie opuścił kraju. Jest jednak jedna osoba, która może mu pomóc. To Raymond Greenwood, grany przez Gregory’ego Hinesa, który z kolei jest amerykańskim dezerterem pracującym teraz dla KGB. Czy mężczyzna zlituje się nad Nikołajem? A może pozostanie wierny reżimowi i nie pozwoli mu uciec?
„Biały Kruk”
Podobieństwo w tytule tego i poprzedniego z filmów o balecie w naszym zestawieniu nie jest przypadkowe. Oba opowiadają bowiem o tancerzach pochodzących z Rosji.
Historia Rudolfa Nuriejewa – w tej roli Oleg Ivenko – miała jednak miejsce wcześniej, bo w latach 60. XX wieku. W 1961 artysta poleciał do Europy, by zatańczyć przed francuską publicznością. Wkrótce otrzymał jednak nakaz powrotu do kraju. Dzięki pomocy nowo poznanych francuskich kolegów udało mu się uzyskać azyl polityczny. Do kraju wróciły dopiero jego prochy. Co się jednak działo w międzyczasie?
Ten film opowiada głównie o wczesnych latach Rudolfa we Francji, a także, oczywiście, o jego pierwszych krokach w balecie. Pasjonujące kino biograficzne.
„Tancerz”
Filmy o balecie kojarzą się przede wszystkim z baletnicami, to znaczy tancerkami płci żeńskiej. „Tancerz” to natomiast już kolejna produkcja w tym zestawieniu, która rzuca światła reflektorów na mężczyznę. Prawdopodobnie dlatego, że jest coś fascynującego w przedstawicielach płci męskiej, którzy wchodzą w to raczej kobiece środowisko.
Siergiej Połunin to ukraiński artysta, który osiągnął w balecie chyba wszystko, co można. Stał się najmłodszym w historii głównym tancerzem w The Royal Ballet. Jednak, nieoczekiwanie postanowił zrezygnować z tego stanowiska. Jakie są kulisy jego decyzji? Na to pytanie stara się odpowiedzieć ten niezwykle interesujący dokument.
To już wszystkie filmy z baletem w tym zestawieniu. Być może niejedna osoba zapragnie zostać tancerzem lub tancerką po seansie. A może przeciwnie? Mroczna strona baletu, nierzadko widoczna w powyższych propozycjach, może zniechęcić do niego adeptów tańca. Nie pozostaje nic innego, jak samemu sięgnąć po filmy o balecie. A warto, nawet jeśli nie myślisz na co dzień o tańcu.