Każdemu zdarza się czasem złapać doła, który odbiera wszelkie chęci do działania. Warto wtedy odpuścić, zrobić sobie chwilę przerwy od codziennych zadań i zobaczyć dobry film. Najlepiej, jeśli będzie to tzw. feel good movie, czyli dzieło, którego naczelnym zadaniem jest sprawić, że poczujesz się dobrze. Najsłynniejsze z nich to legendarna „Deszczowa piosenka”, obsypany nagrodami „Forrest Gump” czy „Dziennik Bridget Jones”. W gronie najlepszych filmów na poprawę humoru wymienia się też często francuskie komedie obyczajowe, takie jak „Amelia” i „Nietykalni”, a także szereg produkcji z Tomem Hanksem, Meg Ryan, Robinem Williamsem czy Meryl Streep.

My postanowiliśmy nieco odbiec od tego schematu i tym razem postawić na różnorodność. Na naszej liście znajdziesz nie tylko wielkie hity i chwytające za serce komedie romantyczne, ale także mniej znane, choć równie zabawne i pokrzepiające pozycje. Przedstawiamy oryginalną listę TOP 10 filmów na poprawę humoru.

1. „Palm Springs” (2020)

Kto zna produkcje Andy’ego Samberga, ten wie, że nie da się ich oglądać bez uśmiechu na twarzy. Najnowsza z nich to szalona komedia romantyczna z elementami science fiction o tytule „Palm Springs”. Komik wciela się w niej lekkoducha, który utknął w pętli czasowej podczas nudnego wesela. Wkrótce dołącza do niego siostra panny młodej (Cristin Milioti), która marzyła tylko o tym, by wyrwać się z imprezy. Skazana na siebie para zaczyna czerpać radość z życia pozbawionego konsekwencji.

2. „Ocean’s Eleven: Ryzykowna gra” (2001)

Łatwy, lekki i przyjemny heist movie, w którym grupa profesjonalnych złodziei i kanciarzy postanawia obrabować jednocześnie trzy kasyna w Las Vegas. Film urzeka swoją bezpretensjonalnością, a śledzenie kolejnych etapów przekrętu Oceana i spółki sprawia, że zapomina się o całym świecie. Dodatkowym powodem do radości podczas seansu „Ocean’s Eleven” jest to, że w pewnych siebie przestępców o szelmowskich uśmiechach wcielili się m.in. George Clooney, Brad Pitt, Matt Damon i Don Cheadle. Produkcja doczekała się dwóch sequeli i spin-offu.

3. „To właśnie miłość” (2003)

Świąteczny klasyk, który roztopi najtwardsze serce i nawet największym cynikom przywróci wiarę w prawdziwe uczucie. Na „Love Actually” składa się kilka przeplatających się ze sobą historii, które ukazują różne oblicza miłości. W gwiazdorskiej obsadzie filmu znaleźli się m.in. Hugh Grant, Colin Firth, Alan Rickman, Emma Thompson, Keira Knightley i Liam Neeson.

4. „Kocha, lubi, szanuje” (2011)

Kolejne dzieło opowiadające o miłości w jej rozmaitych odcieniach, które urzeka i wprowadza w dobry nastrój. Głównymi bohaterami są porzucony przez żonę Cal oraz młody podrywacz Jacob, między którymi nieoczekiwanie rodzi się przyjaźń. Wkrótce okazuje się, że łączy ich o wiele więcej niż sądzili. Na ekranie możemy podziwiać równie imponującą obsadę, co w „Love Actually”. Tym razem w role główne wcielili się Ryan Gosling, Emma Stone, Steve Carell, Julianne Moore, Marisa Tomei i Kevin Bacon.

5. „Jak zostać królem” (2010)

Nagrodzony czterema Oscarami film Toma Hoopera udowadnia, że nie istnieją sytuacje bez wyjścia. Nawet jeśli jest się królem Anglii, który ma problemy z jąkaniem. Z wielką determinacją, siłą woli i wsparciem prawdziwych przyjaciół można przezwyciężyć największe przeszkody i pokonać głęboko skrywane lęki. „King’s speech” to kino z najwyższej półki, które doskonale nastraja i podnosi na duchu. Rolę Jerzego VI gra w nim Colin Firth. Na ekranie towarzyszą mu Helena Bonham Carter i Geoffrey Rush.

6. „Thor: Ragnarok” (2017)

Taika Waititi to reżyser, którego każdy film działa niczym prozac. Niezależnie, czy jest to opowieść o parze outsiderów z Nowej Zelandii, nordyckim bogu czy małym naziście zakochanym w Hitlerze. Na naszej liście umieściliśmy największy hit w jego filmografii, czyli trzecią część przygód gromowładnego Thora (Chris Hemsworth). Nowozelandczyk przekracza w nim schematy znane z kina superbohaterskiego, oferując widzom pełnoprawną, rasową komedię, która bawi do łez i chwyta za serce. Każdego. Nie tylko miłośników Marvela.

7. „Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom” (2012)

Wes Anderson to kolejny twórca zarażający widzów pozytywną energią. Poza urzekającymi historiami dodatkowe ukojenie przynoszą w jego dziełach symetryczne kadry i pastelowa kolorystyka. Nie inaczej jest w „Moonrise Kingdom” – opowieści o młodocianym skaucie Samie i nieco starszej od niego Suzy, którzy postanawiają uciec z domu i zostawić za sobą nudny i smutny świat dorosłych. W obsadzie filmu znalazły się ulubione gwiazdy reżysera – Frances McDormand, Bill Murray, Tilda Swinton, Jason Schwartzman, Edward Norton, Harvey Keitel, a także Bruce Willis.

8. „Dżentelmeni” (2019)

Filmy Guya Ritchiego przeznaczone są dla specyficznej widowni, która ceni wartką akcję, szybki montaż i męskość przedstawioną z dużym przymrużeniem oka. Bohaterowie filmów Brytyjczyka dużo mówią i często wpadają w tarapaty, nigdy nie tracą jednak zimnej krwi, wysokiego poziomu testosteronu i poczucia humoru. Tacy są właśnie „Dżentelmeni” z 2019 roku, w których wcielili się Matthew McConaughey, Charlie Hunnam, Colin Farrell, Hugh Grant, Jeremy Strong i Henry Golding. Dobra zabawa podczas seansu gwarantowana.

9. „Paterson” (2016)

Paterson to kierowca autobusu, którego każdy dzień wygląda tak samo. Na jego życie składają się codzienne rutyny oraz szczypta poezji i miłość do ukochanej Laury. Nie szuka i nie potrzebuje niczego więcej. W zupełności wystarcza mu dokładnie tyle, ile ma. Dzieło Jima Jarmuscha z Adamem Driverem w tytułowej roli przypomina, że to właśnie w małych rzeczach tkwi wielkie piękno.

10. „Jedz, módl się, kochaj” (2010)

Ekranizacja powieści Elizabeth Gilbert o tym samym tytule przedstawia historię nieszczęśliwej, sfrustrowanej kobiety, która pewnego dnia postanawia rzucić wszystko i wyruszyć w podróż po świecie. W kolejnych miejscach, które odwiedza, odnajduje smak życia, siłę medytacji i moc najważniejszej ze wszystkich miłości – miłości do samej siebie. W „Eat Pray Love” Julia Roberts kreuje jedną z najlepszych ról w swojej karierze.

Jeśli po obejrzeniu wszystkich powyższych filmów, nadal nie opuszcza cię zły nastrój, spróbuj sięgnąć po poprawiające humor seriale. Na Netflix, HBO GO, Apple TV+ i innych platformach streamingowych znajdziesz mnóstwo pozytywnych produkcji, takich jak: „The Office”, „Brooklyn 9-9”, „Kochane kłopoty”, „Co robimy w ukryciu”, „Ted Lasso” oraz wiele innych dzieł, które warto obejrzeć.

Archiwum: styczeń 2024