W naszym zestawieniu przedstawiamy filmy o kosmosie tak współczesne jak i te sprzed lat. Niejeden prezentowany przez nas tytuł ma obecnie status dzieła kultowego. Poznaj ambitne dzieła, których twórcy wykorzystują przestrzeń kosmiczną, by przedstawić głębokie prawdy o ludzkiej naturze i cywilizacji. Sprawdź także filmy o kosmosie, których nadrzędnym zadaniem jest dostarczanie widzom dobrej rozrywki i czarowanie efektami specjalnymi. Oto nasze propozycje i subiektywny top.
„2001: Odyseja kosmiczna” (1968)
Filmy o kosmosie to raz dzieła czysto rozrywkowe, a innym razem tytuły o ogromnych ambicjach intelektualnych. I właśnie taką produkcją jest kultowe dzieło wyreżyserowane przez Stanleya Kubricka. Tytuł, który powstał na podstawie prozy Arthura C. Clarke’a, składa się z trzech epizodów. Jeden z nich rozgrywa się w zamierzchłej przeszłości na naszej planecie, drugi dotyczy tematycznie kolonizacji kosmosu, zaś trzeci zadaje pytania o naszą przyszłość i marzenia o nieśmiertelności.
To film o kosmosie tyleż oryginalny fabularnie, co wybitny w warstwie audiowizualnej. Zdjęcia, efekty specjalne (nagrodzone Oscarem, jedynym w karierze Kubricka) czy muzyka klasyczna towarzysząca obrazom kosmosu robią wrażenie aż po dziś dzień. Film przez wielu uważany za najlepszy obraz science-fiction w historii. Legendarny klasyk.
„Marsjanin” (2015)
Filmy o kosmosie mogą przybierać jednak także charakter dzieł lekkich i czysto rozrywkowych. Taki jest „Marsjanin” w reżyserii Ridleya Scotta, w którym pierwszoplanową rolę zagrał Matt Damon. Wcielił się on w inkarnację współczesnego Robinsona Crusoe. Zagrał bowiem astronautę, który zostaje pozostawiony sam sobie na Czerwonej Planecie i musi znaleźć sposób, by przetrwać.
Ten film stoi z jednej strony wspaniałą inscenizacją oraz efektami specjalnymi, a z drugiej znakomitą rolą Damona. Aktor nadaje swojemu bohaterowi cechy, które sprawiają, że łatwo się z nim utożsamić, polubić i podążać za nim w trudnej drodze. Astronauta jest zaradny, zabawny, błyskotliwy i pełen uroku. Świetny, lekki film i jedna z lepszych kreacji Damona w jego karierze.
„Nowy początek” (2016)
Filmy o kosmosie, w których na Ziemię przybywają obcy, to z zasady obrazy inwazji i ataku przypuszczonego na naszą planetę. W przypadku tego filmu Dennisa Villeneuve’a jest nieco inaczej. Tu nikt nie wie, w jakim dokładnie celu obcy przybyli na Ziemię. W związku z tym wojsko zatrudnia słynną specjalistkę od lingwistyki, by pomogła w porozumieniu się z przybyszami i odkryciu jej zamiarów.
Oryginalny i nieszablonowy film science-fiction podchodzący w unikatowy sposób do tematu kosmitów. Jak to zazwyczaj w filmach Dennisa Villeneuve’a bywa, produkcja ta to także wspaniałe zdjęcia i muzyka. A do tego bardzo dobre kreacje aktorskie, szczególnie wcielającej się w główną postać Amy Adams.
Filmy o kosmosie – „Grawitacja” (2013)
Film o kosmosie spod ręki Alfonso Cuarona, w którym rolę główną zagrała Sandra Bullock. Aktorka za swoją kreację w tym filmie otrzymała nominacją do Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Sam film zaś zdobył łącznie aż siedem statuetek, w tym za zdjęcia, muzykę czy reżyserię. Wszystkie zasłużone. Film Cuarona to wszak produkcja wybitna pod względem realizacyjnym, a zarazem jest to wyjątkowy przykład obrazu, który jest wspaniały wizualnie, lecz kuleje scenariuszowo.
Fabuła tego filmu to próby powrotu na Ziemię astronautki w obliczu niespodziewanej awarii na stacji kosmicznej. Takie założenie fabularne skutkuje z jednej strony rozbuchanym realizacyjnie spektaklem, poprzez który można poczuć niemal namacalnie chłód kosmicznej przestrzeni. Z drugiej jednak strony film chwilami jest dość nudny, a przy tym niewolny od naukowych nieścisłości. Znakomity spektakl wart obejrzenia, ale fakt faktem, że istnieją lepsze filmy o kosmosie.
„Bliskie spotkania trzeciego stopnia” (1977)
A do takich właśnie bez wątpienia zalicza się ten obraz w reżyserii Stevena Spielberga z lat siedemdziesiątych. Główny bohater tego tytułu to Roy Neary (w tej roli Richard Dreyfuss), który ma zbadać powody nietypowych wyładowań elektromagnetycznych w jednym ze stanów. Badania mężczyzny doprowadzają go jednak do odkrycia niesamowitej prawdy – prawdy o tym, że na Ziemię przybyli obcy.
„Bliskie spotkania trzeciego stopnia” to prawdziwa maestria reżyserii, której kunszt pokazał Spielberg. Umiejętne budowanie klimatu, montaż i wspaniale pomyślane sekwencje. Wszystko to sprawiło, że spotkania z obcymi serwowane przez reżysera są namacalne, pełne napięcia i zapadające w pamięć. Nie przyczyniają się do tego tyleż efekty specjalne, co przede wszystkim umiejętna gra różnymi filmowymi środkami. Dlatego tytuł ten robi wrażenie nawet po latach.
„Solaris” (1972)
Filmy o kosmosie to często w istocie przede wszystkim filmy o człowieku. Takie które mają za zadanie ukazywać rozmaite meandry naszej ludzkiej natury. Właśnie tak jest w przypadku tego tytułu spod ręki radzieckiego reżysera Andrieja Tarkowskiego. „Solaris” powstało na podstawie słynnej powieści polskiego pisarza Stanisława Lema. Tak jak w prozie Lema tak i tu bohaterem jest Kris Kelvin, który przybywa na tytułową planetę, na której nie ma żadnych żywych istot oprócz jedynej quasi-istoty – wszechoceanu.
Tarkowski jednak wiele zmienił w porównaniu do literackiego pierwowzoru, co nie spodobało się samemu pisarzowi. Krytykował on między innymi wprowadzenie do fabuły postaci rodziców Kelvina. Sam film Lem określał nie jako adaptację jego pisarstwa a jako inkarnację „Zbrodni i kary”. Zwolennicy Tarkowskiego argumentowali, że stworzył on wyciszony i kameralny moralitet ukazujący zagrożenia płynące z rozwoju technologii. Jak jest w istocie? Warto przekonać się samemu.
„Obcy: 8 pasażer Nostromo” (1979)
Filmy o kosmosie to czasem także horrory i właśnie na takie kino przyszła kolej na naszej liście. Po raz kolejny w tym zestawieniu jako reżyser pojawia się Ridley Scott, jednak w filmie zupełnie odmiennym i o ponad trzydzieści lat wcześniejszym od „Marsjanina”. „Obcy” to historia grupy astronautów, członków załogi statku kosmicznego Nostromo, którzy na pewnej planecie odnajdują dziwną formę życia. Ta okazuje się niezwykle niebezpieczna. Nieoczekiwanie zaczyna się walka o życie członków ekspedycji.
Film przełomowy pod względem technicznym, realizacyjnym, scenariuszowym. Wizjonerski, wybitny i robiący wrażenie nawet dziś. Jak to często bywa – wartość dzieła nie leży w efektach specjalnych, ale w umiejętnie rozpisanym dramacie i budowaniu napięcia. A tego w „Obcym” nie brakuje. Walka z kultowym nieuchwytnym potworem fascynuje nawet po latach. A na ekranie do tego wspaniała Sigourney Weaver w najważniejszej roli w swojej karierze.
„Pierwszy człowiek” (2018)
Filmy o kosmosie to czasem dzieła fikcyjne, a czasami biograficzne opowiadające o prawdziwych astronautach. Tak jest w przypadku kolejnej pozycji na naszej liście. „Pierwszy człowiek” to film, w którym główną rolę zagrał Ryan Gosling, wcielając się w Neila Armstronga. Historia pierwszego lądowania na księżycu dokonanego przez NASA tu ukazana to zarazem opowieść o pokonywaniu własnych barier oraz na poły filozoficzna refleksja o małości człowieka w obliczu ogromu wszechświata.
Szczególne wrażenie robi sekwencja lądowania na księżycu. Można w niej dostrzec prawdziwy majestat nieprzystępnej kosmicznej przestrzeni. Znakomicie gra Gosling, który kreując postać Armstronga, przekazuje wiele refleksji na temat kruchości życia i strachu przed śmiercią. Znakomity wizualnie i fabularnie film. Niestety bardzo niedoceniony przez krytyków i jury przyznające Oscary, a szkoda.
„Apollo 13” (1995)
Filmy o kosmosie to czasem dzieła wymykające się schematom tak jak „Pierwszy człowiek”, a innym razem typowe hollywoodzkie widowiska. Ale czy to źle? Niekoniecznie. „Apollo 13” w reżyserii Rona Howarda to oparta na wielu popularnych schematach historia lotu na księżyc. Ta podróż na satelitę przez awarię mogła skończyć się tragicznie. Jest tu trochę patosu typowego dla amerykańskiego heroicznego kina, jest trochę wzruszeń (niektórzy powiedzieliby, że łatwych), ale przede wszystkim jest ciekawa angażująca historia i interesujący bohaterowie.
W filmie Howarda można było zobaczyć całą plejadę gwiazd. Na ekranie pojawili się Kevin Bacon, Ed Harris, Gary Sinise oraz rzecz jasna Tom Hanks. Film przedstawiający nieudaną misję Apollo 13 odznaczał się też znakomitymi efektami specjalnymi i zdjęciami. Może to i produkt lat dziewięćdziesiątych, ale za to znakomicie wykonany. Podnoszący na duchu film, który zapewni godziwą rozrywkę.
Filmy o kosmosie, czyli nie tylko „Interstellar” – podsumowanie
Jak więc widzisz, filmy o kosmosie mogą mieć różne oblicza. Począwszy od kina artystycznego, a skończywszy na typowych hollywoodzkich blockbusterach. Aż chciałoby się rzec, że bezkres możliwości koresponduje tu z bezkresem kosmosu. Jeżeli szukasz kina angażującego i takiego, w którym będziesz mógł się przenieść w nieznany fascynujący świat, propozycje z naszej listy z pewnością są dla ciebie. Oczywiście to jedynie subiektywny ranking. Filmów o lotach w kosmos i podboju kosmosu jest więcej. Choćby „Interstellar” pokazujące misję ratunkową poza układem słonecznym zaglądające do innych galaktyk czy „Ad Astra”, w którym udasz się pozaziemską podróż. Tu chcieliśmy pokazać tytuły starsze i mniej znane. Polecone wyżej tytuły science fiction będą jednak stanowić znakomity kinowy tunel czasoprzestrzenny.