Na początku naszego zestawienia odpowiedzmy na jakże istotne pytanie ortograficzne. Czy poprawna forma, której należy używać to „zombie” czy „zombi”? Odpowiedź jest prosta. Obie formy są poprawne, ta pierwsza to oczywiście wersja amerykańska podczas gdy druga to wersja spolszczona. Tu będziemy używać tej drugiej. Wiedząc to, zapytajmy, które filmy o zombi są najlepsze i które mogą przynieść widzom najwięcej satysfakcji. Oto nasz top i odpowiedź na to pytanie, a w zasadzie sześć odpowiedzi i sześć proponowanych filmowych produkcji.

Filmy o zombi – „Noc żywych trupów” (1968)

A naszą listę filmowych opowieści o zombi rozpoczynamy od prawdziwego klasyka, bez którego być może nie powstałoby wiele późniejszych filmów i seriali z tego nurtu. To oczywiście klasyczny film George’a A. Romero z 1968 roku. Rozpoczyna się niepozornie, od sceny na cmentarzu z udziałem pewnego rodzeństwa. Przypadkowo napotkany mężczyzna okazuje się zombi, który przystępuje do ataku…

Później akcja przenosi się do pewnego domu, gdzie barykaduje się grupa osób. Romero umiejętnie budował w swoim filmie klimat osaczenia i klaustrofobii. Co jednak najistotniejsze, pokazał poprzez umiejętne budowanie akcji i dialogi, że prawdziwym zagrożeniem wcale nie są złowrogie zombi, ale ludzka słabość, strach, egoizm i nieumiejętność komunikacji. Choć technicznie film zestarzał się mocno, fabularnie angażuje po dziś dzień. Po latach powstały całkiem udane kontynuacje – „Świt żywych trupów” w 1978 roku i „Dzień żywych trupów” siedem lat później.

„28 dni później” (2002)

Decydujemy się na przeskok w czasie i prezentujemy o wiele nowszą pozycję. Filmy o zombi przez lata pojawiały się na ekranach kin. Jedne były lepsze, inne gorsze. „28 dni później” to bez dwóch zdań z jedna z ciekawszych i bardziej udanych produkcji. Główny bohater tego brytyjskiego horroru to Jim (w tej roli Cillian Murphy znany choćby z „Incepcji”). Budzi się on ze śpiączki i odkrywa, że cały kraj pogrążył się w chaosie. Ludzi zaatakowała tajemnicza choroba, która zmienia ich w złowrogie agresywne monstra. Bohater stara się przetrwać w trudnych warunkach. Ponownie jak w tego typu filmach okazuje się, że zagrożeniem nie jest tylko śmiertelny wirus, ale i ludzie… Udany i trzymający w napięciu horror.

„Wysyp żywych trupów” (2004)

Kto powiedział, że filmy o zombi muszą być poważne? W tej szalonej brytyjskiej wariacji na temat omawianego nurtu kina Edgar Wright zaprasza widzów do podróży szalonej, niezwykłej i przede wszystkim zabawnej. Na ekranie w rolach głównych Simon Pegg i Nick Frost znani z innych hitów reżysera takich jak „Hot Fuzz: Ostre psy”. Opowieść o zwykłych jegomościach z brytyjskiego miasta, którzy stają w obliczu ataku zombi. Jak to u Wrighta – pomysłowy wizualny humor, zaskakujący scenariusz i świetna zabawa. „Shaun of the Dead” to komedia o zombi dla tych, którzy mają ochotę się uśmiechnąć i którzy pragną nieszablonowego podejścia do tematu. Podobnie jak na przykład „Zombieland”, które też stanowiło parodię kina grozy.

„REC” (2007)

A teraz na naszej liście kolejny przykład na potwierdzenie tezy, że dobre filmy o zombi mogą powstawać w innych miejscach niż USA. Ta produkcja to tytuł rodem z Hiszpanii. Film ten został stworzony w konwencji „found footage”, to znaczy że wszystkie wydarzenia pokazane w filmie są stylizowane na autentyczny dokumentalny zapis. Widz poznaje ekipę telewizyjną, która przygotowuje materiał o pracy straży pożarnej. W pewnym momencie strażacy zostają wezwani do pewnego domostwa. Tak zaczyna się koszmar…

„REC” to bardzo dobrze napisany i zrealizowany film o zombi. Przyjęta konwencja sprawia, że wydarzenia pokazane na ekranie robią wrażenie. Wiele sytuacji mających miejsce w tym filmie doprawdy może przyprawić o gęsią skórkę.

„World War Z” (2013)

Wracamy do Hollywood i przedstawiamy wysokobudżetową produkcję odznaczającą się dobrymi efektami specjalnymi. Filmy o zombi nie zawsze przyciągają wielkie gwiazdy, ale w tym przypadku to się udało. Główną rolę w „World War Z” zagrał bowiem sam Brad Pitt. Wcielił się on w naukowca, który podejmuje starania, aby rozpracować groźnego wirusa, jaki opanował cały świat. Czy uchroni wszystkich ludzi od apokalipsy? Ten tytuł to nieustająca akcja, emocje i wiele efektownych scen. Rzecz jasna jednym z najważniejszych pozytywów tego filmu jest Pitt, który dobrze sprawdza się w roli protagonisty prowadzącego widza przez kolejne zdarzenia.

Filmy o zombi – „Białe zombie” (1932)

A na koniec na nasze liście przedstawiamy film zupełnie innego typu. Jest to produkcja o wiele starsza, która pochodzi z Hollywood lat trzydziestych. To tytuł, który był jednym z pierwszych filmów o zombi. Główni bohaterowie tego filmu to Neil i Madeleine. Przybywają oni na rajską wyspę, by tam się pobrać. Niestety przyszła małżonka Neila zostaje przemieniona w zombi.

Można rzec, że wszystkie przyszłe filmy o zombi miały jednego protoplastę. To właśnie „Białe zombie”, które jako pierwszy pełnometrażowy film w historii amerykańskiego kina podjęły ów wątek. Kto wie, może gdyby nie ten stary tytuł, w którym jedną z głównych ról zagrał znany z roli Draculi Bela Lugosi, nigdy nie powstałyby filmy Romero i innych reżyserów? Rzecz jasna stara czarno-biała produkcja dziś raczej nikogo nie wystraszy, warto ją jednak obejrzeć jako ciekawostkę. Zwłaszcza, że obecnie film jest dostępny w domenie publicznej, choćby na Youtube.

Filmy o zombi – podsumowanie

Prezentowane przez nas w tym zestawieniu filmy o zombi to produkcje różnorodne. Każda z nich prezentuje własny oryginalny styl. Czy to filmy starsze, czy nowsze, podchodzące do tematu z dystansem czy w sposób dość standardowy – powyższe produkcje zapewnią niezłą rozrywkę. Fani horrorów a przede wszystkim interesującego nas motywu zombi powinni być zadowoleni. Sięgnij po prezentowane przez nas produkcje, a nie zawiedziesz się. Oczywiście tu zaprezentowaliśmy subiektywnie wybrane przykłady. Świat jest pełen tego rodzaju fabuł takich jak „Martwica mózgu” czy „Resident Evil”. Tu jednak pokazaliśmy zestaw naszym zdaniem najlepszych filmów.

Archiwum: luty 2024