Każdy zna to uczucie, gdy niewiele się dzieje i nie wiadomo, czym się zająć. Gdy siedzisz w domu i nie masz pomysłu, co robić, to najlepszy moment, by włączyć dobry film! Jaki? Pomysłów są dziesiątki, jeśli nie setki. W tym zestawieniu oczywiście nie mamy miejsca, by przedstawić aż tyle propozycji. Polecamy jednak 7 filmów na nudne wieczory, które z pewnością tchną wiele energii w twój wolny czas. Wszystkie odznaczają się dynamiką fabuły oraz oryginalnymi rozwiązaniami. Poznaj fajne filmy na wieczór z całego świata!

„John Wick”

Zaczynamy od kina akcji i niespodziewanego hitu z Keanu Reevesem. Tytułowy bohater to były płatny zabójca, który porzucił fach dla ukochanej. Ta jednak umiera po długiej chorobie, zostawiając Johnowi w spadku psa. Gdy czworonóg zostaje zabity przez gangsterów, Wick poprzysięga zemstę ludziom, którzy odebrali mu ukochaną istotę i pamiątkę po żonie.

Założenia fabularne mogą brzmieć nietypowo, a nawet śmiesznie, ale to tylko pretekst do napakowanego akcją rewelacyjnego festiwalu strzałów, walk i wybuchów. „John Wick” to znakomita choreografia pojedynków, które nie są przerywane milionem cięć montażowych. To świetne zdjęcia i muzyka, a także solidna dawka adrenaliny.

„Amelia”

Z USA przenosimy się na uliczki Paryża na seans wyjątkowej komedii romantycznej. Bohaterka tego francuskiego filmu to młoda dziewczyna, która postanawia żyć w taki sposób, by codziennie uszczęśliwiać innych ludzi. Przeżywa przy tym wiele przygód, a wszystko zanurzone jest w lirycznym i bajkowym klimacie. Wielokrotnie nagradzany film pełen uroku i stylu. Amelia zabierze cię do świata osobliwego, kolorowego i nader oryginalnego. To poetycka i pełna romantyzmu podróż, która sprawi, że zapomnisz o wszystkich troskach. Lekki i przyjemny film, który warto obejrzeć w samotny wieczór filmowy.

„Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” (2016)

Włoski komediodramat, który szturmem podbił serca widzów w wielu krajach świata. Tytuł ten okazał się tak popularny, że powstało jego wiele „narodowych” remake’ów. W tym niemiecki, francuski, polski, węgierski, a nawet turecki. Jednak bez wątpienia to oryginał spod ręki Paolo Genovese pozostaje najlepszy.

Historia grupy przyjaciół, którzy spotykają się na kolacji. W ramach zabawy postanawiają ujawniać treść każdego e-maila i SMS-a, jakie otrzyma tego wieczora każde z nich. Nietrudno się domyślić, że z pozoru niewinna gra rodzi konflikty, a na wierzch wypływają skrzętnie skrywane sekrety. Inteligentna i dobrze napisana komedia.

„Dzikie historie”

Argentyńska czarna komedia, która przedstawia historie sześciu różnych osób. W niepowiązanych ze sobą etiudach widz obserwuje wybuchy gniewu w wydaniu panny młodej, specjalisty od materiałów wybuchowych, biznesmena i innych postaci. Szalone pomysły, niecodzienne sytuacje, szybkie tempo opowieści i czarny humor. To kluczowe zalety tego tytułu. Jeżeli szukasz filmów na nudny wieczór, ten z pewnością sprawi, że przestaniesz się nudzić. Trzyma w napięciu, a każdy członek obsady wywiązuje się tu ze swojego zadania rewelacyjnie.

„Good bye, Lenin!” 

Niemcy może nie kojarzą się z zabawnym i rozrywkowym kinem, ale ten komediodramat z Danielem Brühlem w roli głównej to jedna z najciekawszych historii, jakie w ostatnich dekadach pojawiły się w europejskim kinie.

Alex to chłopak żyjący w NRD. Gdy pada Mur Berliński, jego matka, wierna wyznawczyni socjalistycznej partii, doznaje szoku i zapada w śpiączkę. Gdy się budzi, nie wie, że Niemcy się zjednoczyły. Aby ta sensacyjna zmiana nie zabiła schorowanej kobiety, Alex urządza wielką mistyfikację, udając przed rodzicielką, że NRD ma się dobrze. To jednak nie tylko farsa, ale bardzo mądre spojrzenie na historyczne przemiany w Europie. Znakomite kino, lekkie, ale inteligentne i z przekazem.

„Parasite”

Koreańskie dzieło, które zdobyło cztery Oscary, w tym za reżyserię, scenariusz i dla najlepszego filmu. Opowieść o biednej rodzinie, której członkowie zaczynają pracę w domu bogaczy, to satyra, czarna komedia i dramat społeczny zarazem. Szalona i zmyślna alegoria skomplikowanych stosunków społecznych w Korei Południowej. Rzecz o rozwarstwieniu między bogatymi i biednymi, szacunku do drugiego człowieka, chciwości i walce o byt… A przy tym spektakl pełen niekończących się zwrotów akcji.

„Boże ciało”

Być może gdyby nie powstało „Parasite”, to właśnie polski film w reżyserii Jana Komasy miałby szansę na Oscara dla najlepszego obrazu zagranicznego. Był bowiem nominowany w tym samym roku, co koreańska produkcja. „Boże ciało” opowiada historię chłopaka, który wyszedł z poprawczaka i podszywa się pod księdza na pewnej wsi. Nawiązuje kontakt z miejscową społecznością i zapoznaje się z jej problemami oraz traumami. Rzecz nie tyle o Kościele, co o ludziach szukających sensu i oparcia, a także o przeżywaniu straty. Jeden z poważniejszych i bardziej ambitnych filmów na zimowe wieczory. Wzrusza, ale przy tym daje do myślenia. Warto zobaczyć!

Filmy na nudne wieczory – podsumowanie

Wśród powyższych propozycji bez wątpienia znajdziesz coś dla siebie. Emocje, wzruszenia, śmiech, rozrywka. Znaleźć je można w kinie z wielu krańców świata. Te filmowe podróże skutecznie pomogą ci przezwyciężyć nudę. Teraz wiesz, co obejrzeć, gdy zabraknie pomysłów na rozrywkę!

Archiwum: luty 2024