Gdy telewizja stała się popularna, produkcja filmowa skupiła się również na tym medium. Zaczęły powstawać filmy telewizyjne, które przez dekady miały opinię tytułów prostszych, mniej ambitnych, o mniejszym budżecie. Jednak czy wszystkie tego typu produkcje wpisują się w tę wizję? Skoro powstał nasz tekst, odpowiedź jest jasna. Sprawdź, które z nich dorównują filmom kinowym, a nawet je dystansują!
Czym jest film telewizyjny? Oto najlepsze realizacje gatunku
Definicja filmu telewizyjnego jest bardzo prosta. To bowiem nic innego jak obraz stworzony… dla telewizji. Respektuje on wszelkie reguły kinowego dzieła, lecz jest dziełem na mniejszą skalę.
Czy to oznacza, że produkcje tego typu muszą stanowić filmowe doświadczenie gorszej jakości? Skądże! Oto filmy telewizyjne, które mogą zachwycić równie mocno, co kinowe premiery!
„Peter Sellers: Życie i śmierć” (2004)
To film biograficzny opowiadający historię słynnego brytyjskiego komika i aktora – Petera Sellersa. Sellers znany był z ról w takich filmach jak „Dr Strangelove” Stanleya Kubricka, „Wystarczy być” czy serii tytułów z cyklu „Różowa pantera”. Otrzymał wiele nagród, w tym dwa Złote Globy i szereg nagród Emmy. Co ciekawe, mimo że to produkcja telewizyjna, dostąpiła zaszczytu udziału w konkursie głównym w Cannes. Widzowie i krytycy docenili tytuł za wierne i barwne przedstawienie życia Sellersa, a także za znakomitą rolę Geoffreya Rusha, który wcielił się w tytułową postać.
„Rasputin” (1996)
Kolejny film telewizyjny będący biografią, który także otrzymał wianuszek nagród (na czele z trzema Złotymi Globami. Dostali je:
- Alan Rickman, który wcielił się tu w tytułowego bohatera;
- Ian McKellen, który zagrał cara Rosji Mikołaja II;
- sam film, nagrodzony jako najlepsza telewizyjna produkcja roku.
Rickman, obdarzony charakterystycznym i nieco demonicznym wdziękiem, idealnie zagrał nieprzeniknionego i niepokojącego Rasputina. Kto wie, czy gdyby był to film kinowy, Rickman nie dostałby nominacji do Oscara.
„Żółty szalik” (2000)
Co by było, gdyby film telewizyjny na podstawie scenariusza pisarza Jerzego Pilcha był filmem kinowym, a do tego, załóżmy, amerykańskim? Bardzo prawdopodobne, że Janusz Gajos otrzymałby za niego nominację do Oscara, bo rola zmagającego się z nałogiem alkoholowym mężczyzny, jaką tu stworzył, to prawdziwe aktorskie mistrzostwo. Każdy gest i słowo Gajosa to idealnie odegrane maskowanie problemów skrywanych przez pozornie zadbanego i dobrze sytuowanego bohatera. Dramat, w którym przejmująca jest każda scena.
„Dekalog” (1988)
W tym przypadku to nie tyle jeden film telewizyjny, co dziesięć produkcji połączonych poprzez wspólny mianownik. Tym są zaś kolejne przykazania dekalogu. Właśnie tak zbudował swoją antologię Krzysztof Kieślowski, jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów. Każdy film traktuje o innym problemie, odnosząc się do motywów ściślej lub luźniej powiązanych z podstawowymi zasadami wiary. „Dekalog” to znakomici aktorzy, poruszające historie i ciekawe psychologiczne portrety. Niektóre z jego części, takie jak część piąta znana też jako „Krótki film o zabijaniu”, uznawane są za perły europejskiego kina.
„Obywatel Welles” (1999)
Tym razem omawiany film telewizyjny traktuje o sylwetce Orsona Wellesa, reżysera „Obywatela Kane’a”. Właśnie wokół produkcji tego przełomowego dzieła osnuta jest fabuła. Welles przybywa do Hollywood, mając opinię geniusza. Zabiera się za produkcję swego debiutanckiego filmu. Temat ma swoje źródła w biografii magnata prasowego, niejakiego Williama Hearsta, który toczy prywatną wojnę z Wellesem.
Film nagradzany i chwalony m.in. rolę Lieva Schreibera jako Wellesa. A jednak… czuć niedosyt, bo to przykład produkcji, która pierwotnie miała być filmem kinowym. Role główne mieli w nim grać Edward Norton, Al Pacino i Gene Hackman.
„Pojedynek na szosie” (1971)
Produkcja, która zaczęła wielką karierę Stevena Spielberga. Wybitny reżyser zaczynał właśnie od tego filmu telewizyjnego. Już w wieku zaledwie dwudziestu pięciu lat pokazał swój talent, tworząc tytuł efektowny wizualnie, pełen napięcia i emocji. To historia Davida Dunna, biznesmena, który wybiera się w podróż służbową. Gdy napotyka na szosie pewną ciężarówkę, nie zdaje sobie sprawy, że to zdarzenie stanie się zarzewiem morderczego konfliktu. Szalony kierowca ciężarówki bowiem wyrusza za nim w pościg… Film odznaczający się świetnymi zdjęciami i montażem.
„Piosenka Briana” (1971)
Na koniec tytuł, który przez wielu krytyków określany jest jako jeden z najlepszych filmów telewizyjnych w dziejach. To biograficzny dramat sportowy, który opowiada o przyjaźni dwóch futbolistów grających w NFL. Gale Sayers (Billy Dee Williams) oraz Brian Piccolo (James Caan) grający w Chicago Bears nawiązali bliską przyjaźń mimo dzielących ich różnic, także rasowych. Niestety, zakończyła się w 1970 roku wraz odejściem Briana, który umarł na raka. Jeden z tych tytułów, które doprowadzą do łez najbardziej stroniącego od ckliwości widza.
Filmy telewizyjne – podsumowanie
Jak widać, filmy telewizyjne wcale nie muszą równać się nijakim produkcjom pozbawionym wyrazu. Wręcz przeciwnie. Telewizja przez lata potrafiła przynieść widowni wielkie emocje i wzruszenia, a aktualny program TV mógł zawierać informacje o tytułach, które naprawdę warto zobaczyć. Istnieje także druga, ciekawsza strona małego ekranu.
Obecnie wraz z panowaniem platform VOD takich jak Netflix czy HBO, zacierają się różnice między telewizją i kinem. Jednak wybitne produkcje TV warto mieć w pamięci!